Esencja Spekulacji oczami Krawczyka – recenzja szkolenia

Kilka lat minęło … ułożyłem wiele rzeczy w głowie … najwyższy czas na moją opinie o szkoleniu Esencja Spekulacji.

Szkolenia giełdowe od zawsze budzą kontrowersje. Łącznie uczestniczyłem w 11 stacjonarnych szkoleniach giełdowych i nie ukrywam swojego sceptycyzmu wobec wielu z nich. Niektóre były wręcz festiwalem żenady. Mimo to chodzę na szkolenia bo czasami mogę mniej lub więcej z nich wynieść. Z tego dziś recenzowanego wyniosłem najwięcej.

Po kolei. Do udziału w Esencji Spekulacji skłoniły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, znałem kogoś kto już na nim był i szło mu całkiem dobrze. Bez szału, ale procentowo przebijał TFI. Po drugie, prowadzący zdobył mój szacunek dzięki wysokiej trafności. Nie zawsze trafiał. Miał też pojedyncze wtopy, ale w ciągu tych wszystkich lat odkąd śledziłem jego blog, zdecydowana większość się sprawdzała. Mało kto podaje swoje zagrania, więc jeśli ktoś to robi, musi w pełni ufać swoim metodom. Inaczej byłby blamaż.

Na szkoleniu byłem w 2016, czyli ponad rok po rzuceniu etatu. Zarabiałem już dobrze, ale wiedzy nigdy za wiele. Było to wtedy moje 9 szkolenie. Prowadzący (Marek Marcinowski) od kilkunastu lat zajmuje się giełdą i szkolenie prowadzi na zasadzie podawania elementów, które wybrał i ich sam używa. Nie są to skomplikowane rzeczy, wiele już znałem, ale kluczowe są modyfikacje jakich użył. Niby coś z pozoru wygląda tak jak w książkach, ale wcale takie nie jest. Diabeł tkwi w szczegółach. Możesz coś używać i tracić a wystarczy lekka modyfikacja by dochodziło do profitu. Poznanie tego wszystkiego skraca drogę o kilka-kilkanaście dobrych lat. Jest to esencja od praktyka, a nie żywcem kserowana teoria książkowa. Część elementów była mi znana i jako osoba żyjąca tylko z giełdy mogłem potwierdzić słuszność doboru.

Prócz aspektów analizy technicznej omawiane są wszystkie inne elementy potrzebne do zarabiania. Jako osoba zarabiająca, również mogłem potwierdzić słuszność doboru. Zarządzanie kapitałem: zasady bardzo rygorystyczne, bardziej rygorystyczne niż moje i bardzo dobrze. Jeśli się tego trzyma, bankructwo staje się wręcz niemożliwe. Bezpieczeństwo kapitału jest na pierwszym miejscu co jest oznaką wielkiej dojrzałości. Jest matematyka, nie hazard.

Z rzeczy widzianych pierwszy raz na oczy zapadła mi w pamięć procedura selekcji. Przedstawiana metoda odsiewu jest jego autorską metodą. Zaadaptowałem ją do swojego warsztatu i nie będzie ani trochę wyolbrzymione jeśli powiem: odzyskałem życie. Ta cała procedura zmniejszyła mój czas poświęcany na giełdę z godzin, do minut. Zmniejszyła się też liczba przegapianych okazji. Cała procedura pozwala czasowo określić kiedy nastawiać się na zakup. Mając taką wiedzę życie stało się prostsze.

Główna metodologia ze szkolenia bazuje na złapaniu dołka, podpięciu się do ruchu i czerpanie korzyści przez długi czas. Sygnałów nie pada wiele, ale system nie obciąża psychicznie ani czasowo ze względu na pragmatyczne podejście. Krok po kroku odsiew i zakup. Krok po kroku przesuwanie stop loss. Nie ma miejsca na przekombinowanie. Zdecydowanym atutem tego typu podejścia jest przewaga skali. Jeden zarobiony trade na dużym ruchu pozwala pokryć dziesiątki tych nieudanych.

Mój odbiór szkolenia zaraz po wyjściu był bardzo pozytywny. Same konkrety bez mydlenia oczu. Esencja od praktyka a nie encyklopedyczne teorie na sto tomów. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie był sceptyczny. Przez ponad 2,5 doku prowadziłem statystykę porównawczą. Gram na spółkach amerykańskich i GPW. Łącznie zawarłem 121 transakcji mając 75 zagrań stratnych. Z tego moim utartym warsztatem zrobiłem 98 transakcji przy 51 stratnych. Z tych 98 zagrań z metodyki poznanej na Esencji Spekulacji było 27 a stratą zakończyło się 5.

Średnio rozgarnięta osoba jest w stanie przyswoić materiał, ale warto zapisać się do tzw. ListyES, która jest forum mailingowym dla kursantów. Są tam moduły powtórkowe i ogrom cennej wiedzy w archiwum. Czytałem je 2 lata i chyba jeszcze tam wrócę.

Niniejszym szczerze melduję, że Esencja Spekulacji to solidna inwestycja w wiedzę. Nie ma fajerwerków, jest za to twarde, metodologiczne podejście. Tylko niech nikt nie myśli, że od następnego dnia rzuci pracę i będzie pod palmami. Ja do decyzji o rzuceniu etatu dojrzewałem latami. Uzbierałem kapitał, zabezpieczyłem wydatki na życie, pozamykałem sprawy zawodowe i dopiero zacząłem żyć tylko z giełdy. Żałuję tylko, że tak późno wybrałem się do Marka.

Tyle z mojej strony. Może nie zostaniesz drugim Sorosem czy Buffettem. Jeśli masz wybujałe wyobrażenie o giełdzie potęgowane przez hollywoodzkie produkcje nie dostaniesz tego czego byś chciał, ale za to dostaniesz to, czego potrzebujesz. Coś co przy systematyce i sumienności da efekty. Decyzję musisz podjąć sam, ale jeśli chcesz być systematycznie zarabiającym inwestorem, lepiej nie zwlekać.

Jeśli mógłbym cofnąć czas, szkolenie Esencja Spekulacji byłoby jedynym szkoleniem, na które bym się ponownie zdecydował.

Michał Krawczyk

12 myśli na temat “Esencja Spekulacji oczami Krawczyka – recenzja szkolenia

  1. Nic dodać, nic ująć. Mam takie samo zdanie. Idąc na kurs byłem taki „Jeśli masz wybujałe wyobrażenie o giełdzie potęgowane przez hollywoodzkie produkcje”. Po szkoleniu zostałem utęperowany i dobrze mi z tym 😀 Kto ma możliwość nie ma się nad czym zastanawiać bo warto.

    Polubienie

  2. Ja co prawda nie uczestniczyłem w szkoleniu ale mogę śmiało powiedzieć że nikt jeszcze nie znalazł złotej metody łapania dołka a niestety zagrania Marka sa najczęściej próbą wyłapania dołka.

    Polubienie

    1. „Jeden twierdzi, że się nie da, a drugi o tym nie wie, że się nie da i to robi.”

      Poza tym zaszło jakieś nieporozumienie. Nie pisałem, że zawsze się trafi. Wymieniłem nawet swoje statystki. 5 razy wtopiłem, więc to nie jest Grall. To próba złapania dołka w logicznym i najbardziej prawdopodobnym do tego celu miejscu. Inaczej bym tego nie polecał. Naprawdę Esencja Spekulacji to najlepsza wiedza jaką można dostać na rynku szkoleniowym. Piszę to ze swojego 20-letniego doświadczenia w inwestowaniu i po odbyciu 11 szkoleń.

      Polubienie

  3. Byłem w 2019 i cóż mogę rzec, walczę jeszcze ze starymi nawykami, ale za 2019 jestem na plus. Same sygnały na Tesli i na kawie pokryły mi 70% strat z lat 2015-2018.
    Dużo też miałem błędów. Teoretycznie jakbym zagrał wszystkie sygnały zgodne z metodą odrobiłbym stare czasy w 6 mcy . Jak to łatwo pisać po fakcie gdzie by się kupiło i ile zarobiło – aaaach!!!.
    Metoda wymaga cierpliwości. Przez głupotę wyskoczyłem z CDR czy palladu a zgodnie z metodą miałem trzymać. Długo by pisać. Praktyka czyni mistrza.
    Dodam jeszcze, że Marek to fascynujący człowiek pełen pasji. Widać, że giełda go „jara”.
    Później fajne są spotkania zwane obiadami czwartkowymi. Byłem i fajna sprawa. Możesz obejrzeć zagrania weterenów i podpytać o swoje. Czasem szczęka opada.
    Parafrazując Gospodarza, też żałuję, że poszedłem na nie tak późno. Żona marudziła. Zreszta słusznie. Wtopiłem wcześniej ponad sto tyś. i nie chciała słyszeć więcej o giełdzie. Nie poddałem się i cichaczem na boku sobie odłożyłem na udział.

    Polubienie

  4. Panie Michale a co doradziłby Pan osobie początkującej chcącej się zapisać na to szkolenie? Nie stosowałem analizy technicznej i nie chce przyswoić złych nawyków czytając jakieś książki, może Pan coś polecić i jaki program używać? Co warto jeszcze poznać przed tym szkoleniem jako laik, zaznaczam, że robiłem już transakcje na gpw przy dołkach po dużych spadkach, jestem na plusie, natomiast chcę wejść na szkolenie z pewną wiedzą.
    Pozdrawiam Serdecznie

    Polubienie

    1. Wejdź na stronie Marka w zakładkę o szkoleniach. Tam jest taka oldschoolowa rycina. Po każdym szkoleniu jest inna grupa dyskusyjna.

      Po esencji jest listaES, którą prowadzi Kasia (łebska babka, punktuje błędy aż miło). Całym sercem polecam.

      Lista absolwentów, to miejsce dopiero jak ukończysz Ichimoku. Jeszcze na tym szkoleniu nie byłem. Główną listę absolwentów prowadzi osobiście Marek. Na Ichimoku planuję się wybrać. Jeśli będzie warte udziału, zrobię recenzję.

      Polubienie

Dodaj komentarz